Spis treści
Fez w Maroku – pierwsze skojarzenie z tym muzułmańskim miastem to przede wszystkim labirynt ciasnych i krętych uliczek najstarszej medyny świata i zarazem największej – Fes el Bali, bo o niej mowa. Dźwięki, zapachy, kolory, mieszkańcy – tutaj czas dawno się zatrzymał i raczej nie ruszy już z miejsca. Zamiast samochodów spotykamy osiołki, kwitnie handel, ludzie niespiesznie robią zakupy – dzień jak co dzień, ale jednak jest mistycznie. Medyna rządzi się swoimi prawami. Zachwyca innością, egzotyką, wąskimi i starymi uliczkami, dziedzińcami z piękną ornamentyką i soczystą zielenią, zaułkami i bramami prowadzącymi…któż to wie dokąd? Poznajcie tajemnice Fezu.
FES EL BALI – NAJSTARSZA MEDYNA ÅšWIATA
Fez w Maroku leży na północy kraju i jest strzeżony przez góry Atlas. Do miasta dotarliÅ›my wieczorem. ZaparkowaliÅ›my samochód na publicznym parkingu i czym prÄ™dzej udaliÅ›my siÄ™ na poszukiwanie naszego raidu – Riad Fes Aicha, który znajdowaÅ‚ siÄ™ wÅ‚aÅ›nie w starej części miasta – Fes el Bali. ZnaleźliÅ›my siÄ™ nagle na jakimÅ› publicznym placu, na którym tÄ™tniÅ‚o życie – mnóstwo mieszkaÅ„ców, bawiÄ…ce siÄ™ dzieci, stragany, muzyka… Nawigacja wskazywaÅ‚a, iż riad jest gdzieÅ› w pobliżu, jednak mieliÅ›my ogromny problem z jego znalezieniem.
W Maroku na wszystko jest rozwiązanie. Podszedł do nas chłopak, który zauważył, iż kręcimy się bez celu i czegoś szukamy. Zaoferował pomoc i bez problemu pod riad nas zaprowadził, oczywiście za drobną opłatą.
W riadzie na powitanie otrzymaliśmy miętową herbatę, którą wypiliśmy na patio, po czym zakwaterowaliśmy się i ruszyliśmy zobaczyć Fez wieczorową porą. Chwilę pospacerowaliśmy i wróciliśmy. Nie chcieliśmy zagubić się wieczorem w wąskich uliczkach medyny Fes el Bali, bo o to nie trudno.
Weszliśmy wieczorem na dach naszego riadu, aby podziwiać Fez z góry – prezentował się magicznie, a na dole cały czas było gwarno, miasto tętniło życiem.
Już wiedzieliśmy! Fez zwiedzimy drugiego dnia tylko z przewodnikiem. Nie chcieliśmy tracić czasu i nerwów na kręcenie się w kółko w labiryntach najstarszej medyny świata. Właściciel riadu zamówił nam przewodnika na kolejny dzień.
Drugiego dnia po śniadaniu jeszcze raz wybraliśmy się na dach naszego riadu, aby tym razem zobaczyć Fez wcześnie rano, kiedy to budzi się do życia. Było spokojniej, rześko, muezzin nawoływał na porannej modlitwy. W recepcji riadu czekał już nasz przewodnik, który stawił się na umówioną godzinę punktualnie. Adam – tak miał na imię.
ZWIEDZANIE FES EL BALI – NAJSTARSZEJ MEDYNY ÅšWIATA Z PRZEWODNIKIEM
RozpoczÄ™liÅ›my zwiedzanie Fezu od najsÅ‚ynniejszej bramy prowadzÄ…cej do starej medyny –  Bab – Boujeloud otoczonej placem. PrzechodzÄ…c przez bogato zdobionÄ… bramÄ™ znaleźliÅ›my siÄ™ na ulicy Talaa Seghira, a stÄ…d już tylko chwila dzieliÅ‚a nas od serca medyny.  Nagle znaleźliÅ›my siÄ™ w magicznej krainie wÄ…skich uliczek i suków, w których intensywnie wiele siÄ™ dziaÅ‚o.
Nasz przewodnik zaprowadziÅ‚ nas do mineratu, jedynego w Fezie udostÄ™pnianego turystom – Medresa Bou Inania. CoÅ› niesamowitego! Dziedziniec zbudowany w stylu hiszpaÅ„sko-mauretaÅ„skim, zdobienia od których nie można oderwać wzroku, drewniane akcenty. Uroku dodawaÅ‚y maleÅ„kie, szkolne salki koraniczne dla uczniów. Po wyjÅ›ciu z dziedziÅ„ca piÄ™knej medresy udaliÅ›my siÄ™ w stronÄ™ głównego traktu medyny Fes el Bali – Rue Cherrabliyne.
Naszym oczom ukazały się liczne stragany, a na nich:
kolorowe przyprawy: szafran, kminek, papryka…
typowy marokański rzeźnik | nie obyło się bez wielbłądziej głowy, czy też innych części ciał zwierząt
suk z bamboszami, czyli skórzanymi marokańskimi pantoflami
serwisy do herbaty
owoce, warzywa
kolorowe ubrania
warsztaty tkaczy i kowali
gliniane naczynia
pamiątki, cuda i cudeńka
Przejawów życiowej aktywności było mnóstwo, bodźców bez liku, a dla mieszkańców Fezu był to zwyczajny dzień, dla nas coś nowego, nieznanego dotychczas. Przewodnik opowiadał nam o kulturze życia mieszkańców, ich tradycjach, zwyczajach, ale też o warunkach życia ludzi, a nie są one najlepsze, jeżeli mieszka się w Fes el Bali.
Nie mogliÅ›my odmówić sobie zobaczenia z zewnÄ…trz meczetu i medresy Quaraouiyine – Al-Karawijjin, bÄ™dÄ…cego centrum uniwersyteckim. Na chwilÄ™ obecnÄ… medresa to ważny oÅ›rodek nauczania w zakresie studiów islamu, a podziwiać jÄ… można tylko z zewnÄ…trz zza bram przy ulicy Tallaa Kebira i placu el Seffarine. Najwspanialszy widok na Al-Karawijjin jest oczywiÅ›cie na dachach Fezu. Z naszego riadu mogliÅ›my najstarszy uniwersytet Å›wiata podziwiać w caÅ‚ej okazaÅ‚oÅ›ci.
Adam – nasz przewodnik, co jakiś czas prowadził nas również do lokalnych sklepików, mimo iż mówiliśmy wcześniej, że nie chcielibyśmy odwiedzać takich miejsc, że i tak nic nie kupimy. A jednak… I tak oto trafiliśmy do sklepu z kosmetykami arganowymi. Poznaliśmy proces tworzenia kosmetyków z arganu. W sklepie tym bardzo ciężko pracowały dwie panie z bardzo smutnymi twarzami. Kolejny sklep zajmował się produkcją marokańskich dywanów. Ostatni, do którego wstąpiliśmy to sklep, w którym tworzy się nakrycia głowy, czyli popularne arabskie chusty.
Przeczytajcie: Niebieskie Miasto Chefchaouen – Szafszawan. Marokańskie Blue City.
GARBARNIE W FEZIE
Jednym z głównych celów naszej wizyty w Fezie prócz starej medyny były słynne garbarnie i farbiarnie Chouwary położone nad rzeką Oued Fes, obrzeża dzielnicy andaluzyjskiej. I tam dotarliśmy przechodząc najpierw przez sklep z wyrobami skórzanymi. Kurtki, płaszcze, bambosze – wszystko ze skóry i w różnych kolorach. Na samym wstępie otrzymaliśmy listki mięty, które miały uśmierzyć bardzo nieprzyjemny zapach, a właściwe smród dochodzący z garbarni. Dla osób bardzo wrażliwych na zapachy może być on nie do zniesienia. My jakoś sobie poradziliśmy, a właściwie z czasem to listek mięty wyrzuciłam, gdyż przeszkadzał mi w fotografowaniu. Pracę rzemieślników i garbarnię obserwuje się z wysokich tarasów.
O CO CHODZI Z GARBOWANIEM I FARBOWANIEM SKÓR W GARBARNIACH FEZU?
W Fezie rzemieślnicy zajmują się tym już od czasów średniowiecza. O poranku kadzie napełniane są barwnikami. Pierwszy etap to oczyszczanie skór z pozostałości zwierzęcych, następnie moczy się je w roztworze kory granatowca, aby stały się bardziej miękkie, płucze i suszy. Ostatni etap to farbowanie. Praca w garbarniach jest bardzo ciężka i nieobojętna dla zdrowia rzemieślników zajmujących się garbowaniem i farbowaniem skór.
Zwiedzanie zakończyliśmy w restauracji, która mieściła się na jednym z dachów Fezu. Było smacznie i towarzyszyły nam widoki na starą medynę.
CO JESZCZE WARTO ZOBACZYĆ W FEZIE?
Mellah – dzielnicę żydowską
wzgórza Fezu i widoki na wielką medynę
Pałac Królewski – Dar al Makhzen
DzielnicÄ™ andaluzyjskÄ…
INFORMACJE PRAKTYCZNE – FEZ MAROKO
Z Marrakeszu wyjechaliśmy w godzinach porannych i poruszaliśmy się drogą: A7, A1, A5, A2
Całe trasa Marrakesz – Fez zajęła nam około 7 godzin z przerwami (5,5 godziny bez przerwy)
Zwiedzanie Fezu polecam z lokalnym przewodnikiem
Zaparkowanie samochodu: parking na ulicy Boulevard Ahmed Ben Mohamed
Obiad w Fezie: restauracja Dar Tajine na dachach Fezu
Koszt za przewodnika: 25 euro (3 godziny zwiedzania)
Nocleg: Riad Fes Aicha (zarezerwujcie obiekt przez ten link)
Fez kryje w sobie wiele sekretów i na pewno warto je odkryć, nawet jeżeli czasami zabłądzimy w ciasnych i krętych uliczkach Fes el Bali. Fez w Maroku jest jak żywe muzeum: dziedzińce, medresy, meczety, pałace, suki, kamienne domy. Wszystko dotknięte historią, przeszłością, swego rodzaju tajemnicą.
Byliście w Fezie? Co Was zaskoczyło pozytywnie bądź negatywnie? Jak wspominacie wizytę w garbarniach, medynie? A może dzięki temu wpisowi zaplanujecie podróż do Maroka, w tym i Fezu? Dajcie znać w komentarzu.
Więcej o Maroku znajdziecie tutaj:
Maroko
Zapraszamy Was również na Instagram oraz fanpage na Facebooku
Do zobaczenia gdzieś w drodze!
Â
Â
Hej,mogę poprosić o te namiary na przewodnika?Pozdrawiam.
Przewodnika jak najbardziej polecam. Namiarów nie posiadam. Natomiast myślę, że możesz skontaktować się z riadem (Riad Fes Aicha), w którym nocowaliśmy. Właściciel riadu jest bardzo pomocny i to właśnie on nam zorganizował zwiedzanie Fezu z przewodnikiem. Przewodnik o imieniu Adam. http://www.en.riad-fes-aicha.com/ Pozdrawiam:)
Akurat nie miałam przyjemności odwiedzić Fezu, ale Maroko, w którym byłam 2 lata temu, tak mi się właśnie kojarzy targ z przyprawami, przedmiotami ze skóry, bibelotami, rozmowami i codziennym gwarem. Trochę mnie przeraziły części zwierząt leżące na stołach, które można kupić. Jest to piękny i interesujący kraj ze wspaniałymi ludźmi.
W pełni się zgadzam. My wróciliśmy oczarowani Marokiem i już planujemy podróże do innych krajów arabskich. Pozdrawiam:)
PiÄ™kna fotorelacja, można siÄ™ rozmarzyć i nasycić oczy egzotycznymi widokami! Chyba sÅ‚usznie wybraliÅ›cie przewodnika, bo w takim miejscu na pewno Å‚atwo siÄ™ zgubić… chociaż i zgubienie siÄ™ tam uznaÅ‚abym za wspaniałą okazjÄ™ do błądzenia i odkrywania na wÅ‚asnÄ… rÄ™kÄ™ 🙂 tak też znajduje siÄ™ fajne miejsca! Pozdrawiam!
DziÄ™kujÄ™ bardzo za komentarz:) Uwielbiam gubić siÄ™ w podróży. Ten dreszczyk adrenaliny i odkrywanie miejsc poza utartym szlakiem – to jest super! Natomiast w Fezie radzÄ™ takie atrakcje sobie odpuÅ›cić, bo można siÄ™ naprawdÄ™ zakrÄ™cić w tych uliczkach i mieć problem z odkrÄ™ceniem;)))) Pozdrowionka dla Ciebie:)
Maroko już od jakiegoś czasu jest na liście miejsc do odwiedzenia. Teraz mam jeszcze większą ochotę tam jechać. Dzięki
Bardzo się cieszę, ąe zainspirowałam Ciebie do podróży do Maroka. Naprawdę warto! To piękny i bardzo różnorodny kraj. Pozdrawiam:)
Marzy mi się odwiedzenie takiego targu, ale zostawiłbym na nim chyba całą wypłatę. Ciekaw jestem czy różnią się intensywnością od tych, które kupuję.
Targi w Maroku są bardzo barwne i pełne bodźców. Ja akurat na nic się nie skusiłam, ale pod kątem fotograficznym był to dla mnie raj:) Pozdrawiam:)
Jak widzę Fez to przypomina mi się mój pech w Maroko ;-))
Nie dość, że trafiÅ‚am tam gdy byÅ‚o Å›wiÄ™to i wszystko byÅ‚o pozamykane, ta sÅ‚ynna grabarnia, gdzie sÄ… kadzie do kolorowania – tam też życie ucichÅ‚o – bo byÅ‚o Å›wiÄ™to! :-)) No i ogólnie – w mieÅ›cie prawie żywej duszy. A dodatkowo Å›piac na dachu ugryzÅ‚ mnie pajÄ…k i miaÅ‚am spuchniÄ™te pół twarzy ;-)) hahaha
PS – wnioskujÄ™ o komentarze disqusowe! :-))
Paulinko uÅ›miaÅ‚am siÄ™ czytajÄ…c Twój komentarz:) Takie wspomnienia z podróży sÄ… najlepsze:) Mam też kilka takich „pechów” w podróżniczym życiu:) Nasz dzieÅ„ w Fezie to zgieÅ‚k i gwar, a kadzie w garbarniach byÅ‚y na szczęście wypeÅ‚nione barwnikami. PS. Co do disqusa to rozważam, rozważam. Chociaż widziaÅ‚am u niektórych osób na blogach reklamy disqusa i to o nieprzyzwoitej treÅ›ci, a raczej obrazku;)))) Niebawem zmieniam szablon bloga i być może bÄ™dzie disqus. Pozdrawiam CiÄ™ serdecznie:)
Przepiękne zdjęcia, czułam się jakbym była w Fezie razem z Tobą. Maroko to kierunek, który rozważam bardzo wnikliwie, tym bardziej, że z Wrocławia można tam bezpośrednio dolecieć.
Ja jestem dosyć wrażliwa na zapachy, ale może z listkiem mięty jakoś bym dała radę:)
Pozdrawiam CiÄ™ serdecznie!
Dziękuję Moniko za komentarz. Super, że zdjęcia Ci się podobają. Jeżeli masz ze swojego miasta lot bezpośredni to w ogóle się nie zastanawiaj. Maroko jest cudowne i bardzo różnorodne. Każdy znajdzie coś dla siebie. Pozdrawiam i zapraszam częściej na blog:)
A jednak, jest i Fez <3 Te mroczne fotki naprawdę mają w sobie klimat. Bardzo zazdroszczę przy okazji umiejętności pisania krótkich wpisów na blogu ;)))
Klimat jest! LubiÄ™ takie zdjÄ™cia:) Co do tekstów: staram siÄ™ pisać zwięźle i na temat oraz podawać najistotniejsze informacje, których czytelnicy potrzebujÄ…. Czasem tekst wychodzi mi dÅ‚uższy, czasem krótszy – w zależnoÅ›ci od tematu. Pozdrowionka dla Ciebie:)
Bardzo ciekawe zdjÄ™cia. Te ciasne uliczki, osioÅ‚ki i handlarze…zdecydowanie jak inny Å›wiat.
Dziękuję:) Tak, Maroko to inny świat. W niektórych miejscach ma się wrażenie, że czas się zatrzymał.
PiÄ™kny, plastyczny opis – można od razu wyobrazić sobie te miejsca. Bardzo podobajÄ… mi siÄ™ też zdjÄ™cia ze straganów i garbarni!
Bardzo dziękuję i tym samym zapraszam na kolejne relacje z Maroka. Już niebawem opis niebieskiego miasta:) Pozdrawiam:)
Jak dla mnie Fez to najwspanialsze miasto Maroka i moim skromnym zdaniem powinno być stolicÄ… zamiast Rabatu.Pani fotorelacja przywoÅ‚aÅ‚a kolorowe i cudne wspomnienia Chyba wrócÄ™ zimÄ…, bo tÄ™skniÄ™ strasznie za uroczÄ… Essaouira. Marzy mi siÄ™ spÄ™dzić choć 4 dni w tym „błękicie”…
Dziękuję za przemiły komentarz:) Ja bardzo żałuje, że właśnie błękitnej Essaouiry nie widziałam, no i że dokładniej nie zwiedziłam Marrakeszu. Planuje powrót do Maroka, bo jest tam jeszcze dużo do zobaczenia. Pozdrawiam serdecznie:)
Hej, czytaÅ‚em informacje o Fezie na Twoim blogu i siÄ™ zainspirowaÅ‚em niektórymi miejscami o których piszesz. Bardzo mi siÄ™ podobaÅ‚ Fez, ale sÄ… też mankamenty tego miejsca – szczególnie te araby co oferujÄ… haszysz, byli oni na każdym rogu. Oraz smród w wielu miejscach. Dla mnie najwiÄ™kszÄ… atrakcjÄ… byÅ‚y garbarnie, chociaż Å›mierdziaÅ‚o tam niesamowicie… Ale warto mieć to miejsce doÅ›wiadczone w życiu 😀 Jedzenie marokaÅ„skie jest przepyszne! Najlepsze oliwki jakie w życiu jadÅ‚em to wÅ‚aÅ›nie w Maroko! Tandżinów nigdy nie zapomnÄ™! Wielka medyna też robi wrażenie, Å‚atwo siÄ™ w niej zgubić. NakrÄ™ciÅ‚em krótki film z Fezu, może Ci siÄ™ spodoba:… Czytaj wiÄ™cej »
Cześć Kuba. Ja w Fezie momentami „dziwnie” siÄ™ czuÅ‚am. Momentami trudno byÅ‚o mi siÄ™ otworzyć na taki orient. CaÅ‚a podróż do Maroka to niesamowite doÅ›wiadczenie. Mi z kolei kuchnia marokaÅ„ska nie do koÅ„ca przypadÅ‚a do gustu;) Filmik, który nakrÄ™ciÅ‚eÅ› chÄ™tnie obejrzÄ™. Pozdrawiam.