Smutne doniesienia z Loro Parku na Teneryfie o orce próbującej popełnić samobójstwo z powodu warunków życia zmobilizowały mnie do tego, aby opisać Wam miejsce, które odnalazłam przygotowując wyjazd do Norwegii. Jest to historia najsłynniejszego walenia na świecie – orki Keiko – głównego bohatera filmu „Uwolnić orkę”. W filmie tym orka miała na imię Willy.

ISLANDIA/KANADA

Życie Keiko nie było usłane różami. Urodził się w 1978 roku u wybrzeży pięknej Islandii. Jego szczęśliwe życie trwało rok, gdzie przez ten czas stadnie z całą rodziną orek dryfował po wodach Oceanu Atlantyckiego. Na jego drodze stanął człowiek. Młody samiec wpadł w sieci. Celem odebrania mu wolności było niewielkie akwarium w Islandii, a następnie park wodny w Kanadzie.
Po przejściu intensywnego szkolenia wystąpił po raz pierwszy przed publicznością chcącą na pozór poznać życie i naturę tych niesamowitych zwierząt. Tylko czy robi się to w ten sposób? Oglądając orkę wykonującą polecenia trenera, robiącą sztuczki na komendę?

MEKSYK

W 1985 roku Keiko został sprzedany za niebotyczną sumę do parku wodnego w Meksyku. Informacje, które znalazłam w internecie dowodzą, że Keiko wystąpił 7800 razy ku uciesze publiczności żyjąc w skandalicznych warunkach! Cierpiał każdego dnia musząc robić akrobacje z piłką, machać wielką płetwą w stronę roześmianej publiczności. Smutne, prawda?

STANY ZJEDNOCZONE/UDZIAŁ ORKI W FILMIE „FREE WILLY”

Losem Keiko zainteresowali się amerykańscy scenarzyści i  producenci  z wytwórni Warner Bross. Planowali nakręcić film o orce. Keiko kupiony z Meksyku stał się głównym bohaterem filmu Free Willy. Film odniósł ogromny sukces w Ameryce. Amerykanie dowiedzieli się o losach głównego bohatera, cierpieniu, które przechodził żyjąc w niewoli. W czasie produkcji filmu ujawniły się różnego rodzaju dolegliwości zdrowotne orki: choroby skóry, zanik mięśni, przykurcz płetw, połamane zęby od obgryzania małego basenu.

DZIAŁANIA AMERYKANÓW NA RZECZ POPRAWY WARUNKÓW ŻYCIA ORKI KEIKO

Amerykanie postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i pomóc orce. Założono fundację Free Willy Keiko Foundation. Fundacja zebrała środki pieniężne na zbudowanie dla Keiko ogromnego basenu w Islandii i rehabilitację zwierzęcia w Oregonie. W 1996 roku orka przeszła intensywne leczenie, walczono o poprawę warunków jej życia. Kiedy Keiko był już gotowy pod względem zdrowotnym – 1998 rok – został przewieziony przy zaangażowaniu Amerykańskich Sił Powietrznych do wielkiego basenu w Islandii. I tam, już w lepszych warunkach był przygotowywany do życia na wolności. Kiedy opuszczał Amerykę żegnały go setki tysięcy fanów, którzy kibicowali mu, aby w końcu mógł zacząć żyć pełnią życia.

WOLNOŚĆ ORKI W ISLANDII I PRZYBYCIE DO NORWEGII

W Islandii uczył się łapać ryby, polować, przetrwać w zimnych wodach oceanu. Szybko nabywał nowych umiejętności i odnalazł swój utracony raj – Islandię, w której się urodził.

W 1999 roku wypłynął sam na otwarte wody. Jednak w 2000 roku informacja o wznowieniu połowów wielorybów w Islandii była na tyle niepokojąca dla Amerykanów, że postanowili pokierować samca na inne wody. Nie chciano ryzykować. I tak oto Keiko wpłynął do Norwegii, a szczególnie spodobał mu się w Halsafjord – nadbrzeżna norweska wioska w sercu fiordu.

Pragnienie orki bycia cały czas wśród ludzi było wielkie. Keiko pozwalał się głaskać, bawił się – jak w parku rozrywki, w którym spędził większość swojego życia.

Władze Norwegii i Ameryki chcąc chronić samca zakazali zbliżania się. Orka powinna żyć w stadzie z innymi przedstawicielami swojego gatunku. Keiko wybrał inaczej – pływał sam i ciągle chciał być wśród ludzi, którzy go zniewolili. Mimo wszystko kochał człowieka i nie wyobrażał sobie życia bez jego towarzystwa.

NAGŁA ŚMIERĆ ORKI KEIKO

Jego wolność trwała rok. Zimne wody Atlantyku sprawiły, iż zwierzę nie przystosowane do tak niskich temperatur zachorowało na zapalenie płuc. Mimo starań wielu ludzi nie udało się Keiko uratować. 12 grudnia 2003 roku orka zmarła w norweskiej zatoce Taknes. Cały świat mówił o śmierci Keiko, który żył 26 lat.

ZATOKA TAKNES I GRÓB ORKI

I tu zaczyna się moja historia…

Przygotowując się do podróży po Norwegii, czytając przewodniki, blogi przypadkiem zaczęłam czytać o orkach. Dlaczego? Tego nie wiem, ot tak… no i trafiłam na informację o Keiko – najsłynniejszej orce świata. Kiedy przeczytałam jej historię i dowiedziałam się, że grób orki znajduje się w Norwegii, postanowiliśmy to miejsce odwiedzić.

O miejscu tym nie znajdziecie informacji w żadnym przewodniku. Gdyby nie fakt, że bardzo kocham, szanuję zwierzęta i czytam o nich różne ciekawostki, nigdy bym tam nie dotarła.

Grób Keiko znajdujący się w Halsafjord to stos kamieni, na których wyryte są różne dedykacje, wiersze ku pamięci orki.

Keiko – historia prawdziwa. O filmowej orce Willy.

Przyjeżdżają tutaj turyści, szkolne wycieczki, ludzie z całego świat. Każdy z nas zna Willego – zabawną orkę z filmu, ale mało kto zna jej prawdziwe życie.

Był piękny, słoneczny dzień, a nasz cel tego dnia to Halsafjord na północy Norwegii. Po różnych perypetiach z dojazdem dotarliśmy. Nie było nikogo! Tylko my, przepiękna zatoka, słońce, rześki powiew norweskiego wiatru i Keiko.

Obok grobu znajduje się tablica upamiętniająca wydarzenia, które miały miejsce w Halsafjord oraz historia życia niezwykłego wieloryba. Zdjęcia na tablicy przedstawiają jak orka przebywała wśród ludzi mimo oddania jej wolności. Fotografie są bardzo przejmujące.

W różnego rodzaju ciekawostkach o historii Keiko możena przeczytać, że samiec bał się innych orek i przed nimi uciekał. Cały czas podążał za swoimi opiekunami, którzy monitorowali jego losy. Można stwierdzić, że należał do stada ludzi, a nie wielorybów.

Halsafjord to piękne, spokojne miejsce, z dala od typowo turystycznego szlaku. A historia orki jest na tyle przejmująca, że będąc w Norwegii nie można pominąć tego miejsca.

Keiko – historia prawdziwa.

PODSUMOWANIE

Jako dziecko obejrzałam wszystkie części o Willym i zachwycałam się niezwykłą przyjaźnią między chłopcem, a wielkim i dzikim zwierzęciem. Nie zdawałam sobie zupełnie sprawy z tego jaki los spotkał tego ogromnego wieloryba. To jemu chciał wybudować wielki basen nawet sam Michael Jackson.

Orka Keiko jest pewnego rodzaju symbolem. Jej historia to historia wszystkich orek porywanych ze swych naturalnych warunków życia do niewoli, aby umilać czas odwiedzającym wodne parki rozrywki.

Nie chodzi tu tylko o orki, ale też delfiny, foki, inne dzikie zwierzęta.  Byłam w tego typu parkach dwa razy, mam piękne zdjęcia, wspomnienia z cudownych występów zwierząt, tylko co z tego? Tak naprawdę przyczyniłam się do pogłębiania niewoli tych pięknych osobników. Naiwnie wierzyłam, że to wszystko dla ochrony gatunków.

Nie chcę tańczącej orki w parku rozrywki, słonia, na którego można wsiąść i przejechać się po dżungli. Nie chcę gadającej papugi w klatce, foki z piłeczką, pływania w basenie z delfinami czy zdjęcia z tygrysem w Tajlandii. Dzisiaj pragnę poznawać życie zwierząt w inny sposób. Marzę o zobaczeniu wielorybów i delfinów na wolności, marzę o safari na Czarnym Lądzie. Chciałabym spotkać króla Afryki. Pragnę, aby nad głową przeleciało mi stado dzikich papug w amazońskiej dżungli. Tam jest prawdziwa wolność, tam jest edukacja, tam jest szczęście!

Zgadzacie się? Jakie jest Wasze zdanie na temat atrakcji dla ludzi z udziałem zwierząt?

 

Więcej o Norwegii znajdziecie tutaj:
Norwegia

 

Zapraszamy Was również na Instagram oraz fanpage na Facebooku

Do zobaczenia gdzieś w drodze!