Spis treści
- 1 PROWANSJA, FRANCJA / NAJPIĘKNIEJSZE MIASTECZKA
- 2 SAULT I OKOLICZNE POLA LAWENDY
- 3 SAULT / PROWANSJA FRANCJA
- 4 SIMIANE-LA-ROTONDE W PROWANSJI
- 5 ROUSSILLON – MIASTECZKO OCHRY
- 6 L’ISLE SUR LA SORGUE / PROWANSJA FRANCJA
- 7 OPPEDE LE VIEUX / PROWANSJA MIASTA
- 8 GORDES W PROWANSJI
- 9 VALENSOLE
- 10 MOUSTIERS SAINTE MARIE
- 11 ROUGON / PROWANSJA FRANCJA
- 12 PLAN PODRÓŻY PO PROWANSJI WE FRANCJI
- 13 PROWANSJA FRANCJA – MAPA MIASTECZEK
Prowansja od zawsze była regionem Francji, który inspirował wielu artystów. Przecież to tutaj sam Vincent Van Gogh stworzył największe dzieła. Czas w Prowansji jakby stanął w miejscu i w ogóle nie ma zamiaru ruszyć dalej – nawet w szczycie sezonu wakacyjnego. Powolnemu stylowi slow life sprzyjają piękne widoki, lawendowe pola, zapach ziół, kolorowe kwiaty, bzyczące jak szalone cykady, pszczoły, no i nie możemy nie wspomnieć o małych, sennych, kamiennych miasteczkach. To one prócz lawendy są wizytówką Prowansji.
PROWANSJA, FRANCJA / NAJPIĘKNIEJSZE MIASTECZKA
W naszym odczuciu życie w Prowansji jest sielskie, spokojne i w zgodzie z przyrodą. Dla fanów Van Gogha miejsce nie do przeoczenia. Cały region to tak naprawdę tereny wiejskie. Wsie i miasteczka Prowansji otoczone lawendowymi polami, żółtymi słonecznikami, cyprysami tworzą krajobraz niczym idylliczny. To wszystko sprawia, że każdy kto tutaj przybywa czuje spokój i radość. Prowansja – miasta zachwycają tutaj na każdym kroku i trudno przejść obok nich obojętnie. Poznajcie 9 najpiękniejszych naszym zdaniem miasteczek Prowansji.
Przeczytajcie: Rzym – co zobaczyć w Wiecznym Mieście. Atrakcje stolicy Włoch.
SAULT I OKOLICZNE POLA LAWENDY
Pierwszego dnia, kiedy to zaczęliśmy intensywnie eksplorować Prowansję pojechaliśmy w okolice miasteczka Sault. Dlaczego akurat tam? Chcieliśmy zobaczyć lawendowe pola.
Sault położone jest na północy Prowansji, a więc w rejonie chłodniejszym. Warunki te sprawiają, że lawenda w tej części kwitnie nieco dłużej. W innych regionach niestety została już dawno ścięta, przecież to sierpień – czas żniw. Mimo wszystko nie traciliśmy nadziei, że uda nam się chociaż jedno pole lawendowe zobaczyć i poczuć zapach lawendowego kwiecia. Udało się. Nie było ono może tak spektakularne jak pola z okolic Valensole – tam są prawdziwe lawendowe dywany, natomiast nasze serca, oczy, dusze i tak się radowały, że jedno poletko znaleźliśmy i mogliśmy je obfotografować.
O lawendzie warto również wspomnieć kilka słów.
Francuzi rozkręcili lawendowy biznes na całego i tak w Prowansji możemy kupić:
- lawendowe lody
- naleśniki z lawendowym musem
- miód lawendowy
- olejki eteryczne o intensywnym lawendowym zapachu
- lawendowe kosmetyki
W Prowansji wszystko jest lawendowe! Fiolet i jeszcze raz fiolet, no i ten lawendowy zapach – unosi się bardzo często w powietrzu.
SAULT / PROWANSJA FRANCJA
Po lawendowej sesji zdjęciowej ruszyliśmy do miasteczka Sault górującego na skalistym wzgórzu, z którego rozpościera się majestatyczny widok na dolinę Nesque z licznymi polami lawendowymi. W sierpniu niestety już nic po polach lawendowych nie zostało, ale widoki i tak bardzo nam się podobały.
Miasteczko samo w sobie sprawia wrażenie sennego: kamienne, wąskie uliczki, ciekawie ozdobione kwiatami i figurkami drzwi oraz okna mieszkańców, artystyczne pracownie, kościół w samym centrum miasta.
W Sault znajdują się liczne sklepy z pamiątkami, lodziarnie, kawiarnie, restauracje. To właśnie tutaj spróbowaliśmy lodów o smaku lawendy. Niestety smak ten nie przypadł nam do gustu, ale doświadczenie ciekawe.
Skusiliśmy się na posiłek w jednej w restauracji Pichoun. Była już pora, kiedy Francuzi odpoczywają od upału i od 14.30 otrzymanie konkretnego posiłku obiadowego jest już raczej niemożliwe. Natomiast kanapki, sałatki, kawa, desery są dostępne. Skusiliśmy się na sałatkę, w której dominowały szynka i melon, potem cappuccino oraz desery
Jeśli jemy we Francji to wszystko musi być pyszne. Tak było i tym razem. Posiłek umilali nam starsi Francuzi grający w narodową grę – pétanque – gra w kule.
Warto na chwilę wstąpić do Sault, a okoliczne pola lawendy i ozłoconych zbóż tym bardziej zachęcają do wizyty w tym miejscu. Sault to jedno z piękniejszych miasteczek Prowansji.
SIMIANE-LA-ROTONDE W PROWANSJI
To miejsce zawładnęło naszymi sercami od samego początku. Nie wiemy dlaczego, ale do Simiane – La – Rotonde w ogóle nie zaglądają turyści, a jest tam przecież tak pięknie.
Kręte, wąskie uliczki wijące się ciągle pod górę, wszystko zbudowane z beżowego kamienia, więcej kręcących się kotów niż ludzi. Gdzieniegdzie mieszkańcy odpoczywający przed swoimi domami, malownicze roślinki, kwiaty i tylko dwa miejsca, w których można się czegoś napić i odpocząć.
Miasteczko położone na wapiennym wzgórzu sprawia, że roztaczają się z niego przepiękne panoramy krajobrazowe Prowansji. Ponadto jest ono położone w samym centrum Parku Regionalnego Luberon.
Przeczytajcie: Awinion we Francji. Pałac Papieski, most w Awinion, słynny Festiwal Teatralny i miasto Arles.
Jedną z głównych atrakcji Simiane – La – Rotonde jest XII – wieczny zamek Agoult, którego właścicielami jest najpotężniejszy średniowieczny ród Prowansji – rodzina Agoult. W zamku znajduje się też laboratorium aromaterapii, gdyż to właśnie tutaj uzyskuje się najwięcej olejku eterycznego służącego miedzy innymi do wyrobu perfum.
Nas w miasteczku nie ujął zamek, a cisza, klimat miejsca, slow life w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Nie pomijajcie Simiane – La – Rotonde na trasie swojej podróży. Naprawdę warto! To urocze miasteczko w Prowansji.
Wracając z Simiane – La – Rotonde i kierując się w stronę miasta Roussillon natrafiliśmy na cudowne pole pełne winogronowych krzewów, a pomiędzy nimi biegała mała sarenka, która była tak szybka, że nie udało mi się jej uchwycić aparatem.
ROUSSILLON – MIASTECZKO OCHRY
Chyba każdy kto przybywa do Prowansji nie pomija wizyty w tym miejscu. W hasło najpiękniejsze miasteczka Prowansji Roussillon wpisuje się znakomicie. Pocztówki z tego miejsca znajdziecie w każdym innym miasteczku, a wiec Roussillon jest wizytówką tego regionu. Zgadzamy się z tym w stu procentach.
Do Roussillon przyjechaliśmy późnym popołudniem. Symbolem miasteczka jest przede wszystkim ochra – naturalny barwnik w odcieniach od żółtej, ogniście czerwonej do brązowej będącej mieszanką piasku i gliny. I tak Roussillon jest położone właśnie na ochrowym klifie i to w tym miejscu znajdują się największe złoża ochry na świecie. Wydobywa się ją już od 2 tysięcy lat.
Przeczytajcie: Disneyland w Paryżu – atrakcja dla dzieci i dorosłych. Jak wygląda dzień w Disneylandzie?
Ognisto czerwone wąwozy, strome klify mieniące się odcieniami żółci i całe miasteczko pokryte rdzawymi kolorami ochry sprawiają, że turyści chętnie przybywają do Roussillon i podziwiają magię kolorów. My zafundowaliśmy sobie spacer wśród brukowanych uliczek i podziwialiśmy domostwa w kolorach ochry, które bardzo ładnie kontrastowały z kolorowymi okiennicami.
W Roussillon znajdziecie oczywiście mnóstwo kafejek, restauracji, w których można miło spędzić czas, zajadając się francuskimi specjałami. Restauracyjne życie kręci się głównie na placu znajdującym się w samym centrum miasteczka. Od 19.30, a wiec wtedy kiedy to wszyscy wybierają się na kolację, życie w Roussillon zaczyna toczyć się intensywniej. Nie mało tutaj również artystycznych galerii, w których możemy podziwiać wspaniałe malarskie dzieła i inne wytwory sztuki francuskiej.
Dla zwiedzających dostępne są również różnego rodzaju ścieżki ochry oraz najsłynniejszy Colorado Rustrel – niesamowite formy skalne, które na pewno są warte zobaczenia. My natomiast zmęczeni już całodniowym zwiedzaniem i późna godziną zrezygnowaliśmy z wycieczki po kanionie.
L’ISLE SUR LA SORGUE / PROWANSJA FRANCJA
Nazywane jest małą Wenecją Prowansji. Domy powstały na rzece, a całe miasteczko poprzecinane jest wodnymi kanałami. Przyjechaliśmy do La Sourge wcześnie rano. Było przyjemnie chłodno. Francuzi dopiero budzili się do życia podążając czym prędzej na swoje tradycyjne śniadanie, czyli ciastko i kawę. Zrobiliśmy dokładnie to samo. Zakotwiczyliśmy na słodkie śniadanie w Café de France. Zamówiliśmy cappuccino, a obok w piekarni kupiliśmy croissanty (postąpiliśmy tak samo jak robili to miejscowi – w piekarni kupowali słodkości, a w kawiarni zmawiali kawę i konsumowali). Miło spędziliśmy poranek.
L’Isle Sur La Sorgue pełne jest małych i większych mostów pod którymi płynie rzeka. Sporo tutaj obracających się kół młyńskich. Zasłynęło też z handlu antykami, które Francuzi sprzedają w sezonie letnim – w każdą niedzielę. Z kolei w pierwszą niedzielę sierpnia odbywa się pływający targ. W tym dniu zakupy można zrobić tylko z pływających po kanałach łodzi.
OPPEDE LE VIEUX / PROWANSJA MIASTA
Oppede Le Vieux to kolejne miasteczko w Prowansji, które zachwyca atmosferą i klimatem. Opuszczone, XII wieczne, podobno nikt tu nie mieszka, a jego średniowieczny charakter nadaje mu tajemniczości. Turyści już dawno odkryli niezwykłość tego miejsca i czym prędzej podążają w stronę Oppède-le-Vieux.
Oppède-le-Vieux położone jest w masywie Luberon i jak większość prowansalskich miasteczek usytuowane zostało na skalistym wzgórzu. Ulice Oppède są tradycyjnie wąskie.
Informacje, które znaleźliśmy w Internecie podają, iż powodem opuszczenia tego miejsca przez mieszkańców była duża wilgoć i ciemność w domach. Mieszkańcy nie chcieli mieszkać w takich warunkach i na początku XX wieku postanowili osiedlić się w innych dolinach. Co do braku miejscowych w miasteczku mielibyśmy spore wątpliwości, gdyż co jakiś czas ktoś wychylał się przez okno starej kamienicy, ktoś wychodził ze swojego kamiennego domu, w uliczkach stały zaparkowane samochody. Czasy opustoszałego miejsca Oppède ma już chyba dawno za sobą.
Na chwilę obecną życie turystyczne i lokalne ma się tutaj coraz lepiej. W samym centrum usytuowany jest plac główny, na którym znajdziemy jedyną restaurację, w której można się czegoś napić i coś zjeść – Le Petit Cafe i kilka miejsc noclegowych.
W pobliżu jest bezpłatny parking, na którym bez problemu znaleźliśmy miejsce, aby zaparkować samochód. Nieopodal naszą uwagę zwróciła kamienna ulica prowadząca wysoko w górę. Idąc nią doszliśmy do wzgórza, na którym znajduje się kościół Notre Dame d’Alidon i ruiny średniowiecznego zamku.
Bez dwóch zdań możemy zaliczyć Oppède-le-Vieux do najpiękniejszych miasteczek Prowansji.
Przeczytajcie: Alicante – atrakcje miasta. Co warto zobaczyć w Alicante?
GORDES W PROWANSJI
Peter Mayle w swojej powieści „Zawsze Prowansja” tak opisuje Gordes:
„ Po raz pierwszy ujrzeliśmy Gordes przed szesnastu laty… (…). Miało renesansowy zamek, wąskie uliczki brukowane kostką i skromne udogodnienia, typowe dla niezepsutej wsi: rzeźnika, dwóch piekarzy, zwyczajny hotel, obskurną kawiarnię i pocztę (…)”.
Dzisiaj Gordes wygląda zupełnie inaczej. Miasteczko jest bardzo skomercjalizowane. Ceny w restauracjach i hotelach wołają o pomstę do nieba, ekskluzywne wille na obrzeżach są normą, a na kupienie jednej nawet wygrana w lotto by nie wystarczyła. Bywa głośno i tłoczno. Jednak mimo wszystko bardzo pozytywnie odbieramy to miejsce.
Gordes w Prowansji mieliśmy do swojej dyspozycji każdego dnia, gdyż przez pierwsze 4 noce mieszkaliśmy na kempingu, który znajdował się nieopodal miasteczka – Camping des Sources. I tak już w pierwszym dniu przyjazdu do Prowansji odbyliśmy wieczorny spacer do Gordes. Miasteczko wieczorową porą wyglądało bajkowo.
Przeczytajcie: Praga – atrakcje miasta z duszą i klimatem. Poznajcie stolicę Czech!
Następnie wracając z objazdu po prowansalskich miastach wstąpiliśmy do Gordes na posiłek. Udało nam się nawet znaleźć restaurację serwującą pizzę, a nie tylko sałatki i kanapki w porze francuskiej przerwy „jedzeniowej” – restauracja La Bastide de Pierres Romano. Po posiłku kolejny spacer po Gordes. W ciągu dnia miasteczko wyglądało zupełnie inaczej niż wieczorem. W każdej wersji jest urocze, jednak ta nocna bardziej nam się podobała.
Najpiękniejsze miasteczka Prowansji – w tym haśle Gordes zawsze będzie bardzo wysoko w rankingu. Atrakcją Gordes są przede wszystkim spacery w wąskich uliczkach, kolacje w wykwintnych restauracjach, których nie brakuje, urocze lawendowe sklepiki z pamiątkami, przytulne kafejki i klimat – tak, klimat prowansalski czuć tutaj na każdym rogu.
W samym centrum znajduje się plac przy którym stoi zamek.
Nas oczywiście zafascynował punkt widokowy na Gordes, który o zachodzie słońca został przez nas sfotografowany. Punkt widokowy jest przy samym wjeździe do miasteczka – droga D15.
OPACTWO ABBAYE DE SENANQUE
Kolejną atrakcją nieopodal Gordes jest najsłynniejsze opactwo w Prowansji. Oddalone o 4 km od miasta i położone w dolinie, która została otoczona skałami. Miejsce bardzo mistyczne, ciche i trochę metafizyczne. To jedno z najczęściej fotografowanych obiektów we Francji. Opactwo jest ciekawe architektonicznie, a dodatkowo otulone lawendowymi polami – tworzy niesamowitą scenerię. Z fioletem na pierwszym planie jest na pewno zjawiskowo.
Cicha dolina, drzewa oliwne, lawenda, średniowieczne opactwo, mnisi, którzy je zamieszkują, klasztorny kot – sprawiają, że wizyta w tym miejscu jest niezapomniana. Chętnie byśmy powrócili i zwiedzili wnętrza Opactwa, gdyż taka możliwość w ciągu dnia istnieje.
VALENSOLE
Do samego Valensole nie zagląda zbyt wielu turystów. Atrakcją natomiast są okoliczne lawendowe pola. Pola? Nie, to prawdziwe lawendowe dywany. „Ciągną” się w nieskończoność, a w krajobrazie widnieją samotne drzewa. Widzieliśmy owe „dywany” niestety ze ściętą już lawendą, ale mimo to widok był cudowny. W okresie kwitnienia, kiedy wszystko jest fioletowe, a w powietrzu unosi się aromatyzujący lawendowy zapach musi być bajecznie. Taka perspektywa bardzo nas motywuje, aby w okolice Valensole przyjechać raz jeszcze w lipcu, kiedy to pola są pokryte fioletowym kwieciem. Mamy nadzieję, że pola lawendy tuż po żniwach również bardzo Wam się spodobają.
Samo miasteczko Valensole nie ma zbyt wiele do zaoferowania. Zatrzymaliśmy się w nim na chwilę, aby coś zjeść w porze lunchu. Pospacerowaliśmy stromymi i krętymi uliczkami.
Miło, kameralnie, w sam raz na posiłek, odpoczynek, spacer i w drogę. Po drodze prócz łanów ściętej lawendy natknęliśmy się na pole pełne słoneczników.
MOUSTIERS SAINTE MARIE
Po odpoczynku w Valensole obraliśmy kierunek do miejsca, które określane jest bramą Prowansji. Miasteczko Moustiers Sainte Marie, bo o nim mowa to obowiązkowy punkt, jeśli planujecie zwiedzać miasta Prowansji. Naprawdę warto! Miejsce to jest bardzo malowniczo ukształtowane. Zostało zbudowane w skalnym wąwozie. Nieopodal znajduje się skała, która rozdziela miejscowość na dwie części. Wąwóz skalny tworzy malowniczą scenerię, w której dominują wodospady.
Krajobraz Moustiers Sainte Marie to także kamienne domki, brukowe uliczki, klimatyczne sklepiki z fajansem, gdyż z fajansu miasteczko słynie.
To, co szczególnie przykuwa uwagę odwiedzających Moustiers Sainte Marie to katedra Notre-Dame de Beauvoir zbudowana na skalnej półce. Katedra dumnie góruje nad miasteczkiem i uzupełnia skalisty krajobraz.
Przeczytajcie: Montmartre w Paryżu – spacer z duszą po artystycznej dzielnicy.
Pomiędzy katedrą, a skalną ścianą został rozciągnięty ciężki (ważący 150kg) łańcuch, a na nim została powieszona symboliczna gwiazda. Pochodzenie gwiazdy owiane jest wieloma legendami, jednak do dnia dzisiejszego nie wiadomo, która z nich jest prawdziwa i czy w ogóle którakolwiek. Gwiazda co jakiś czas jest wymieniana. Obecna wisi na ociężałym łańcuchu aż 50 lat.
Miasteczko odwiedziliśmy dwukrotnie. Powodem drugiej wizyty było wejście po 262 kamiennych stopniach do katedry Notre-Dame de Beauvoir. Idąc pod górę mija się stacje Drogi Krzyżowej, a po drodze i na samej górze można podziwiać piękne widoki na miasteczko.
Jeśli będziecie w Prowansji w sezonie letnim to polecamy Wam udać się pod katedrę wcześnie rano – aby uniknąć upału i tłumu turystów. My właśnie tak zrobiliśmy. Przybywając wcześnie rano do miasta macie dużą szansę natknąć się na targ, na którym sprzedawane są lokalne specjały. Można także w spokoju przejść stacje Drogi Krzyżowej.
Wiele tutaj sklepików z pamiątkami, restauracji, uroczych zaułków, w których można się zgubić. Moustiers Sainte Marie to bardzo klimatyczne miejsce.
ROUGON / PROWANSJA FRANCJA
Rougon to miasteczko Prowansji nad którym fruwają orły.
Do Rougon dotarliśmy po przepłynięciu Kanionu Verdon. Samo miasteczko, a raczej wieś sprawia wrażenie sennego. Położone jest wśród gór – Alp Górnej Prowansji. Nic się tutaj nie dzieje. Miejscowi grają w narodowe gry, siedzą przed swoimi domami i obserwują co się wokół dzieje, dzieciaki bawią się beztrosko na podwórkach, a nad głowami…nad głowami fruwają orły. Jest też kilka zabytków, jak ruiny średniowiecznego zamku, kaplica, kościół, fontanna. Niewielu tutaj turystów, a raczej sporo piechurów, co lubią dalekie i piesze wędrówki. Z Rougon prowadzi wiele interesujących krajobrazowo szlaków.
PLAN PODRÓŻY PO PROWANSJI WE FRANCJI
PROWANSJA / DZIEŃ PIERWSZY
Pole lawendowe w okolicach Sault
Miasteczko Sault
Miasteczko Simiane – La – Rotonde
Okolice Simiane La – Rotonde
Roussillon – miasto z ochry
PROWANSJA / DZIEŃ DRUGI
Miasteczko L’Isle–Sur–La–Sorgue
Miasteczko Oppède-le-Vieux
Miasteczko Menerbes
Panorama miasteczka Bonnieux
Powrót do Gordes, popołudnie w Gordes
Opactwo Abbaye de Senanque
PROWANSJA / DZIEŃ TRZECI
Miasto Awinion
Miasto Arles
PROWANSJA / DZIEŃ CZWARTY
Miejscowość Valensole
Moustiers–Sainte–Marie
Pola ściętej lawendy i słoneczników w okolicach Valensole
PROWANSJA / DZIEŃ PIĄTY
Powrót do miasteczka Moustiers–Sainte–Marie
Kanion Verdon
Miejscowość Rougon
PROWANSJA / DZIEŃ SZÓSTY ZWIEDZANIA
Przejazd na Lazurowe Wybrzeże
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Środek transportu: własny samochód
Noclegi: namiot 4 noce – Camping des Sources: okolice Gordes, hotel Ibis Budget 3 noce
Długość pobytu: 6 dni
Wyżywienie: własne oraz korzystanie z lokalnych restauracji
PROWANSJA FRANCJA – MAPA MIASTECZEK
W tym artykule zaprezentowaliśmy Wam 9 najpiękniejszych miasteczek w Prowansji z naszego subiektywnego punktu widzenia. Miasteczek, które pięknie się prezentują jest w tym regionie o wiele więcej, a tak naprawdę każde ma swój urok i czar. Do Prowansji moglibyśmy wracać i wracać i nigdy nie mieć dość. Prowansja jest jednym z najpiękniejszych miejsc w Europie. Prowansja – miasta, które zawsze nas zachwycają.
A Wy już odwiedziliście Prowansję? Widzieliście lawendowe dywany Valensole? A może już układacie swój plan podróży po Prowansji?
Więcej o Francji znajdziecie tutaj:
Francja
Zapraszamy Was również na Instagram oraz fanpage na Facebooku
Do zobaczenia gdzieś w drodze!
Piękne, świetne i piękne! 😀
Żeby mnie przekonać wystarczyłyby chyba już pola lawendowe i koty! Super 😉
Dziękuję. Uwielbiam miejsca, w których mieszkają kociaki. W Prowansji ich pod dostatkiem. Lubią wiejskie i sielskie życie – jak to koty:) A lawenda… właśnie kwitnie, to ten czas:)
Wspaniałe zdjęcia. Ach jakie urocze miasteczka, uwielbiam takie, bardzo chciałabym to zobaczyć.
Mario życzę Ci, abyś to marzenie spełniła:)
Przepiękne, pełne barw i życia zdjęcia! 🙂 Najbardziej zazdroszczę jednak tych lawendowych pół. 🙂
Dziękuję, a lawendowe pola są cudne, szczególnie w okolicach Valensole:)
Jakie fantastyczne, przepiękne miejsca, które aż się proszą, żeby je odwiedzić 🙂 Na Twoich zdjęciach zachwycają kolorami. A lawendowe pole to też moje marzenie 🙂
Życzę Ci, abyś spełniła marzenie o zobaczeniu prowansalskiej lawendy. Prowansja jest idylliczna:)
Właśnie co wróciliśmy z Prowansji. Tam jest bajecznie! Zapraszamy na nasz Fb https://www.facebook.com/Dwojenawalizkach/
Hej, bardzo się cieszę, że Wam się podobało. W sumie to jak tam może się komuś nie podobać;) To bajeczny region. Już zaglądam:)
Patrząc na Twoje zdjęcia nie dziwi, dlaczego miasteczko tak inspirowało artystów
Sam Van Gogh tworzył w Prowansji:)
SIMIANE LA ROTONDE kupiło mnie w całości, głównie przez koty 😀
Tak, to moje ulubione miasteczko Prowansji, a tak często pomijane przez osoby odwiedzające ten region.
Cudowne miejsca, mój klimat, mam nadzieję, że niedługo już je odwiedzę.
Prowansja jest mega klimatyczna i ma to coś:) Polecam, najlepiej po sezonie. Chyba, że chciałabyś zobaczyć lawendę to wtedy lipiec jest najlepszym miesiącem. Pozdrawiam.
Jeny, jak tam jest urokliwie! I zdjęcia masz boskie! Masz może Instagram, bo tam pewnie mnóstwo takich cudownych kadrów 🙂
Dziękuję Aniu. Tak mam Instagram pod ta samą nazwą: Martyna Soul. Zapraszam.
Piękne zdjęcia, wspaniały artykuł. Z pewnością jeszcze do niego powrócę. Uwielbiam zapach lawendy.
Dziękuję za miłe słowa:) Ja też uwielbiam lawendę.
Podróż do Francji, m.in. do Prowansji, od dawna odkładam na „kiedyś”. Jednak im dłużej przyglądam się Twoim zdjęciom i opisom, tym większą mam ochotę na wybranie się tam już teraz.
Jadłam kiedyś lawendowe lody, ale o lawendowym miodzie nie słyszałam :O
Ze wszystkich opisanych wyżej miejsc chyba najbardziej podoba mi się Gordes.
Prowansja to cudowna i sielska kraina. Polecam podróż poza sezonem. W sezonie ceny wołają o pomstę do nieba – to niestety jeden z droższych kierunków w Europie. Jednak warto. Lody lawendowe niezbyt smaczne;) Gordes piękne i klimatyczne. Pozdrawiam.
Ale mnie zainspirowalas. A myslalam, ze juz tyle we Francji widzialam. Cudowne robisz zdjecia. Wszystkie te miejsca wpisuje na swoja liste. (Przepraszam za brak polskich liter)
Ja mam we Francji jeszcze duuużo do odkrycia. Marzy mi się teraz Alzacja.
Francja była sprytna nie dając się zniszczyć w czasie wojny, dlatego podróż tam może być jak podróż w czasie.
Widzę że zwracamy uwagę na podobne szczegóły, mnóstwo razy widzę „restauracja, jedzenie” 🙂 moja podróż po Francji to był food trip i tak, zgadzam się, że jedzenie faktycznie we Francji jest pyszne.
Francuzi przykładają ogromną wagę do tego co spożywają. Wszystko w tym zakresie jest dopięte na ostatni guzik.
Uwielbiam Roussillon! Również za przepyszne wina które tam wytwarzają
Prowansja zachwyca atmosferą:) Ja uwielbiam ją za sielskie klimaty:)
Jejku, jak tam pięknie! Z przyjemnością bym pozwiedzała, albo zaszyła się gdzieś na leniwy weekend czy nawet tydzień <3
To idealny plan:)
Wybieramy się w lipcu do Prowansji i właśnie układam plan :). Większość z proponowanych przez Ciebie miasteczek mam już na liście, ale i tak miło było zobaczyć Twoje piękne zdjęcia! Kawał dobrej roboty.
Emilko lipiec to idealny czas, aby zobaczyć lawendowe dywany:) Już zazdroszczę. Wspaniałej podróży.